Galicja cieszy się tradycjami typowymi dla okresu Bożego Narodzenia, z których niektóre dzielone są z innymi regionami Hiszpanii, inne natomiast są typowo regionalne. Większość typowych tradycji bożonarodzeniowych Galicji wywodzi się ze wsi. Wiele z nich przetrwało, a inne zostały odzyskane, aby dziedzictwo nie poszło w zapomnienie.
Oto typowe i najbardziej ciekawe tradycje bożonarodzeniowe w Galicji:
Kapłon w Villalba
W niedzielę, przed Bożym Narodzeniem w Villalba (Lugo), organizowana jest coroczna Feira da Capón. Tradycją jest zakup jednego kapłonów, który może osiągać wagę do 20 kg, aby podać go na kolację wigilijną. Co roku w wigilię Bożego Narodzenia miasto budzi się pełne kupców sprzedających kapłona z różnych części Hiszpanii. Są sprzedawane pojedynczo lub w parach i mogą osiągnąć cenę do 210 € za parę. Od dwóch stuleci pojawiają się wzmianki o obchodach tych targów, których sława jest już międzynarodowa.
Świąteczna „Loteria el Gordo”
22 grudnia w Hiszpanii odbywa się loteria świąteczna zwana El Gordo. Jest to tym samym największa tego typu loteria na świecie, w której do wygrania są nawet miliardy euro! Dla Hiszpanów El Gordo jest nie tylko ogromną szansą na bajeczną wygraną, ale również wydarzeniem, które otwiera okres świąteczny w całym kraju.
Tizón de Nadal
W niektórych regionach Pontevedra i prowincji Lugo nadal zachowana jest stara galicyjska tradycja, znana jako „Cepo” lub „Tizón de Nadal”, wywodząca się z tradycji celtyckiej. Polega ona na rozpaleniu ogniska w kominku, lub na dużej polanie podczas Wigilii. Drewno jednak nie może zostać całkowicie zużyte, powinno być usunięte, gdy połowa zostanie spalona, aby zachować ten pień przez resztę roku. Mówi się, że w ten sposób działa ono, jako przedmiot ochronny lub amulet domu, a zapalony w burzowe dni chroni dom przed piorunem.
Właśnie z tej bożonarodzeniowej tradycji wywodzi się zwyczaj marcepanowych lub czekoladowych słodyczy, które kształtem przypominają bale drewna.
Mesa de Navidad
Powszechnie wiadomo, że Galicja znana jest z dobrej i obfitej kuchni. Dotyczy to również kolacji bożonarodzeniowej. Chociaż w pozostałej części Hiszpanii głównymi bohaterami wigilijnego stołu są zwykle jagnięcina, prosię lub dorada, Galicja szczyci się własnymi tradycjami bożonarodzeniowymi i kuchnią, która jest bardzo lokalna.
Stoły Galicji na Boże Narodzenie są udekorowane i nie brakuje na nich owoców morza (przegrzebków, krabów, homarów…). Na drugie danie podaje się zwykle dorsza i kapłona z Villalba nadziewanego gotowanymi kasztanami. Podobnie jak w przypadku kapłona, na stole nie może zabraknąć dorsza z kalafiorem, przepisu, którego popularność niektórzy badacze wiążą z obowiązującą od dawna tradycją wigilijną zakazującą spożywania mięsa. Charakterystyka dwóch głównych składników sprawiła, że stał się gwiazdą wigilijnej potrawy, gdyż kalafior był warzywem pospolitym w galicyjskich ogrodach, a dorsz tradycyjnie był rybą tanią i łatwą w konserwacji.
Do kolacji podaje się oczywiście najlepsze galicyjskie wina, takie jak Godello czy dobra Mencía, oba z D.O. Ribeira Sacra. Po obiedzie typowe desery, takie jak naleśniki, kompot gruszkowy w czerwonym winie, roscón de Reyes, nugat i marcepan.
Na wielu obszarach Galicji zachował się jeszcze inny zwyczaj. W dniu Bożegonarodzenia typowe jest pozostawienia stołu niesprzątniętego, ponieważ tradycja głosi, że resztki jedzenia są przeznaczone dla dusz zmarłej rodziny, która przyjdzie w nocy. Ponadto w ciągu dnia nie należy zamiatać kuchni, aby nie wpadły do niej meigas (galicyjskie czarownice).
Apalpador
Hiszpańskie dzieci, czasem muszą wykazać się większą cierpliwością i czekać trochę dłużej na prezenty. (obecnie w wielu rodzinach ta tradycja zanika). Tradycją jest obdarowywanie się prezentami dopiero 6 stycznia, w dniu Święta Trzech Króli. Podarunków nie przynosi wtedy Święty Mikołaj – funkcję tę pełnią Kacper, Melchior i Baltazar. W zależności od regionu Hiszpanii (podobnie jak w Polsce), prezenty mogą być wręczane także przez innych bohaterów. Przykładowo – w Kraju Basków jest to górnik El Olentzero, w Katalonii – Caga Tió, a na terenie Galicji – El Apalpador. To wspaniały, dobroduszny starzec, który w noc wigilijną schodzi z gór, aby pozostawić śpiącym dzieciom jadalne kasztany i drobne upominki (więcej na ten temat w moim wcześniejszym wpisie).
Panxoliñas
Kolędy są typowe dla większości świata, ale w wielu miejscach w Galicji wciąż można znaleźć tradycję grup dzieci i młodzieży, które chodzą od dziwi do drzwi, po wsiach i miasteczkach, śpiewając panxoliñas (kolędy galicyjskie), grając na tamburynach i dudach. W zamian otrzymują drobne pieniądze lub słodycze.
Turrón zamiast opłatka
Turrón to słodka masa otrzymywana przez gotowanie miodu lub cukru, do którego dodaje się obrane i prażone migdały. Już w średniowieczu istniał rodzaj deseru z migdałów i miodu, który z pewnością miał wpływy arabskie. Arabowie bowiem przywieźli ze sobą cukier pomarańcze, a więc dwa podstawowe składniki turonu. Ten słodki deser występuje w dwóch klasycznych wersjach. Turron de Alicante jest przykryty z obu stron opłatkami, zawiera całe orzechy i jest twardy. Hiszpanie dzielą się nim podczas świątecznych spotkań z rodzinną. Sklepy przed świętami prześcigają się w ofertach Turrones. Można je znaleźć w każdym markecie, na specjalnych stoiskach, ale również w sklepach głównie do tego przeznaczonych.
Szopka bożonarodzeniowa
Dla Hiszpanów szopka bożonarodzeniowa (tzw. belén) jest praktycznie równie ważna, jak dla Polaków choinka. Szopki można podziwiać dosłownie we wszystkich miastach. Znajdują się one niemal w każdym hiszpańskim domu. Hiszpanie uwielbiają dokupować do nich kolejne figurki, a współcześnie tworzone szopki potrafią wyglądać niezwykle oryginalnie i znacząco odbiegać od tych dotychczas nam znanych.
Są dwa miejsca, w których tradycja szopek osiąga swój największy rozkwit. W gminach Valga i Begonte, których inscenizacje zasłużyły na uwzględnienie obchodów o znaczeniu turystycznym. Rzemieślnicza szopka Valga narodziła się 25 lat temu i wyróżnia się złożonymi ramami, które ożywiają część z ponad 4000 figurek, wśród których zawsze jest miejsce dla najwybitniejszych współczesnych postaci. Jeszcze starsza jest elektroniczna szopka Begonte, która powstała w 1972 roku i łączy typowe sceny bożonarodzeniowe z przedstawieniami wiejskiego świata Terra Chá. W obu przypadkach ludzie, którzy odwiedzają je każdego roku, liczą dziesiątki tysięcy.
Noc żartów
28 grudnia, Los Santos Inocentes święto Świętych Młodzianków, Męczenników, to data tradycyjnie kojarzona z figlami w całej Hiszpanii i w znacznej części Ameryki Łacińskiej. Galiczyjcycy chętnie przyłączają się do małych psikusów, ale w niektórych rejonach robi się je także w Wigilię Bożego Narodzenia lub 26 grudnia, w dzień San Esteban.
Światła świąteczne w Galicji
Wydaje się, że w ostatnich latach inwestycje w świąteczne iluminacje przybrały na sile, ulice Galicji lśnią bardziej niż kiedykolwiek, wypełniając się kolorami, smakami i atmosferą. Kwestia kontrowersyjna, zwłaszcza ze względu na cenę energii elektrycznej i jej konsekwencje dla kwestii ekologicznych. Ale prawda jest taka, że miasta nadal się rozświetlają, a z rosnącą intensywnością A Coruña, Lugo, Ourense, Pontevedra, Ferrol, Santiago i Oczywiście Vigo, które przedstawiane jest jako największy propagator świątecznego oświetlenia w Galicji.
Oczywiście tradycji jest dużo więcej, niektóre z nich występują tylko lokalnie, inne kultywowane są w szerszym regionie. Pewne jest, że podczas bożonarodzeniowych świąt, nie można się nudzić w Galicji.
Świetny wpis. Z ciekawością przeczytałam. Niektóre tradycyjne elementy Galicyjskiego świętowania znałam – kapłon, turron, masa de Navidad.
Jeżeli chodzi o szopkę, to w polskiej tradycji była ona wcześniej, niż choinka. Choinka niestety szopki wyparła. Ale nadal jest ich sporo w kościołach czy w miejscach kultury.
Dziękuję Aniu! To prawda, wiele tradycji jest znanych, a część funkcjonuje w innych krajach Europy. W Polsce rzeczywiście tradycja szopek jest dość znana, chociaż ja ze swojego domu rodzinnego pamiętam raczej choinkę 🙂
Uwielbiam takie wpisy. Tyle
sie można dowiedzieć o danym kraju, regionie czy mieście. Macie tam bardzo kolorowo i inaczej niż w Norwegii i pod względem jedzenia i religii. Tu nie ma kolędników, nie ma chyba żadnych tradycyji oprócz Elfa rozrabiaka ale i to też chyba przyszło z Ameryki. Dobrze że chociaż domy się ładnie ubiera wewnątrz i na zewnątrz. Jarmarku jest tylko w Oslo I to bez wiekszej rewelacji 🙁
Pięknie to wszystko pokazałaś 🙂
Rzeczywiście każdy kraj pielęgnuje swoje tradycje w odrębny sposób. Galicja przywiązuje ogromną wagę do tradycji. Szkoda, że u Was jest mniej uroczyście. Za to na pewno macie białe święta, a u nas nie ma na to najmniejszych szans.
Lubię czytać takie wpisy ponieważ pokazują one rzeczywistość okiem osoby która Tam faktycznie była. Bez koloryzowania i zbędnej przesady. Pięknie to ujęłaś i aż chciałoby się tam znaleźć nawet w tej chwili!
Dziękuję Kasiu! Fascynują mnie wszystkie tradycje galicyjskie i uwielbiam je odkrywać 🙂
Wspaniale się czytało, jak bogate są tradycje wielu narodów przekonuje się jak przychodzi czas Bożego Narodzenia. Dopiero po wyjeździe z Polski przekonałam się,że nie tylko karpiem człowiek żyje. Wszystko takie ekscytujące i ciekawe, na ten marcepanowy kawałek drewna 😂już mam chrapkę. A swoją drogą dla Ciebie to musi być niesamowita przygoda. Ciekawa jestem ile z tych tradycji zaprosiłaś do swojego domu.
Powiem Ci szczerze Violu, że coraz więcej. Gdy spędzamy Wigilię w Galicji mieszamy tradycje z domu rodzinnego w Polsce i te lokalne, galicyjskie. Dzielimy się opłatkiem, ale turon też zawsze jest na stole, staram się kupować lokalne ryby i owoce morza, zawsze z ciekawością szukam Alpalpadora i nigdy nie zapominamy o loterii de Navidad 🙂
Tradycje są niezwykłe i niezwykłe jest to, że w Galicji dbają, żeby nie zaniknęły. Pięknie piszesz.
Dziękuję Grażynko! Takie przywiązanie do tradycji bardzo mnie fascynuje 🙂