Klasztor San Lorenzo de Carboeiro i Ponte do Demo – legendarne klejnoty dziedzictwa kulturowego Galicji

Tym razem zachęceni historią i niezwykłymi legendami, odwiedziliśmy dwa ciekawe miejsca na „Ziemi Dezo” w prowincji Pontevedra. Roślinność leśna tego obszaru była wykorzystywana od czasów starożytnych do produkcji węgla drzewnego i w związku z tą działalnością droga do klasztoru była znana jako „Camiño de Carboeiros.”

Monasterio (klasztor) San Lorenzo de Carboeiro

Ten niezwykły klasztor benedyktynów to jedno z najwybitniejszych dzieł architektonicznych średniowiecznej sztuki galicyjskiej, na którą wpływ miały artystyczne przejawy Composteli. Jego największe chwile chwały miały miejsce między XI a XIII wielkiem, choć początki klasztoru datuje się na rok 936. Historia mówi, że „San Lorenzo da Carboeiro była opactwem zbudowanym przez hrabiego Doń Gonzala i hrabinę Doñę Teresę, w roku Chrystusa 936.”

Klasztor ten został założony w kraju Deza, nad brzegiem rzeki o tej samej nazwie, znajdującym się w biskupstwie Lugo. W tym samym miejscu, znajdowała się niegdyś pustelnia, której właścicielem był człowiek o imieniu Egica, a wokół niej kilka gospodarstw. Wszyscy zostali kupieni przez hrabiego Gonzalo i rozpoczęli budowę klasztoru San Lorenzo.

Dla klasztoru najwspanialszy był wiek XII i XIII, kiedy to opactwo miało wielkie wpływy i moce. W XVI w. zaniedbanie i złe zarządzanie doprowadziły społeczność do ruiny. W 1500 roku opactwo zostało zdegradowane do kategorii przeoratu, a nawet w 1794 służyło jako więzienie dla mnichów. Od 1836 roku klasztor został całkowicie opuszczony i popadał w ruinę..

Od 1974 roku trwają prace porządkowe i restauracyjne. Pomimo ciągłych prac remontowych, klasztor jest otwarty dla zwiedzających, a przeprowadzona renowacja przybliża nas do wielkości i wspaniałości tego klasztoru. .

Carboeiro nadal jest jednym z najważniejszych klasztorów romańskich w Galicji. Ciekawostką jest fakt, że w ruinach klasztoru w 1965 roku filmowano niektóre sceny do filmu „Cotolay.” Ostanio również aktualny seriar: „El final del camino”, także nagrywa sceny w tym uroczym miejscu.

Otoczenie klasztoru to bujna przyroda, rzeki i drogi prowadzące do pięknych i tajemniczych miejsc -wodospadu Fervenza (pisałam o nim wcześniej na blogu) oraz Ponte do Demo.

Mała kamienną dróżką ukrytą wśród zarośli schodzimy w tajemnicze miejsce o którym opowiadają legendy.

Ponte do Demo (Most diabła).

Rzeki i drogi Galicji pełne są starych mostów, które przetrwały do dziś, aby można cieszyć się ich pięknem oraz wartością architektoniczną i historyczną. Ale także po to, aby zachować ważną, niematerialną wartość jako przypomnienie opowieści, baśni i obrzędów. Jednym z takich mostów jest Ponte do Demo (Most diabła).

Nazwa tego mostu o średniowiecznej konstrukcji i pojedynczym łuku wzniesionym nad rzeką Deza i położonym w pobliżu klasztoru San Lorenzo de Carboeiro nie jest przypadkowa. Legenda głosi, że to sam diabeł zbudował go, po zawarciu ugody z mnichami, zmęczony obserwowaniem, jak kolejne powodzie powodowały uszkodzenia zbudowanych wcześniej przez nich wiaduktów. Mnisi obiecali oddać dusze każdego zmarłego w niedzielę, między godzinami liturgicznymi Jutrzni ( o świecie)i Nieszporów (o zmierzchu), ale kiedy nadszedł dzień zapłaty, przedłużyli modlitwę przez cały dzień, aby uniknąć wypełnienia umowy. Kiedy na koniec modlitwy wyszli nad rzekę, zastali perfekcyjnie wykończony most. Gniew diabła, który nie osiągnął tego, co chciał, był ogromny, ale nie mógł nic zrobić w obliczu mocy Psauterza z San Cipriano, którego się bał. Kiedy wieki później Psauterz z San Cipriano został zabrany do Toledo, z rozkazu biskupa, szatan wrócił do Carboeiro, aby zemścić się i zniszczyć most. Spowodowało to przerażającą burzę, która zdewastowała most. Most później został odbudowany, ale diabeł spełnił swoją zemstę.

Datę budowy mostu rok 862 można było zobaczyć na ukrytym kamieniu pośrodku mostu. Dziś można podziwiać ten zabytkowy most, który ze względu na swoje naturalne środowisko i architekturę, zasługuje na miano jednego z klejnotów dziedzictwa „Ziemi Deza.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.