Cabo Home to najbardziej wysunięta na zachód część półwyspu Morrazo, położona najbliżej wysp Cies (około 2,5 km). Jego galicyjska nazwa jest wymawiana jako „Kabo ome”. Cały obszar Cabo Home zachowuje wielką wartość przyrodniczą i krajobrazową ze względu na liczne klify oraz różnorodność flory i fauny. Obszar znajduje się między cyplami Punta Subrido i Punta Robaleira. Przed nimi wyspy Cies i bezkres Oceanu Atlantyckiego.
La Caracola
Gdy tylko dojedziemy na parking naszym oczom ukaże się najsłynniejsza rzeźba w tym regionie. To stalowa konstrukcja, przypominająca muszlę ślimaka, która zdobi to wybrzeże od 2005 roku. Chociaż rzeźba sama w sobie jest piękna, najbardziej spektakularną rzeczą jest zobaczenie zachodu słońca w jego zaokrąglonych ramionach. Cień muszli daje zdjęcia o tak pięknym kontraście, że nie dziwi fakt, że jest to ulubione miejsce dla amatorów fotografii.
Monte o Facho w Danón
To jedna z największych atrakcji w okolicy. O Facho, to góra o przybliżonej wysokości około 160 m n.p.m., z której roztaczają się zaskakujące widoki panoramiczne. Wejście nie jest zbyt trudne, więc tym bardziej warto pokusić się o taką wyprawę. Widać stąd Zatokę Vigo, wyspy Cies i całe Costa de La Vela, ujście zatoki Pontevedra z wyspami Ons i oczywiście cały ogrom Oceanu Atlantyckiego.
Galicyjskie słowo „facho” jest tłumaczone w języku kastylijskim jako „pochodnia„, a termin „danón” był pochodzenia prawdopodobnie celtyckiego i oznacza „kamienne ogrodzenie„. Zarówno ze względu na geografię terenu, jak i jego strategiczne położenie, na przestrzeni dziejów miejsce to było schronieniem wielu populacji. Dziś możemy odwiedzić miasteczko castreño, położone na zboczu góry, także „Facho de Cabo Home” – wartowni znajdującej się na jej szczycie.
Kamienna ścieżka prowadzi nas w świat prehistorii. Warto być bardzo uważnym po drodze, bo znajduje się tu ogromne bogactwo roślinne oraz petroglify umieszczone na skałach.
Na górze zobaczymy wykopaliska miasteczka castrexo znanego jako Beróbriga. Znajduje się tu prawie pięćdziesiąt okrągłych domów, z których kilka osiąga niezwykłe rozmiary od pięciu do siedmiu metrów średnicy, a taże nieskończoną liczbę kamieni rozsypanych po całym zboczu wzgórza.
Mówi się, że jeszcze przed powstaniem miasta castrexo, istaniało znacznie starsze, być może od X do VII wieku p.n.e. zamieszkane przez ludy regionów zwanych Hellenami, których zasięg był bardzo duży, ale po których nie ma już żadnych śladów. W II w. p.n.e przybyli tu rzymscy zdobywcy, którzy nie byli wstanie powstrzymać ludności przez oddawaniem czci swoim bogom lub utratą wierzeń, które przetrwały jeszcze prawie cztery wieki później.
Jednym z miejscowych bogów był Bero Breus, od którego wzięła się nazwa castro „Monte do Facho”. W I w wieku p.n.e. mieszańcy porzucili castro z powodu przeprowadzki do innych, bardziej „komfortowych” miejsc do polowań i wędkarstwa.
Około III wieku powstała tu, jedna z najstarszych znanych religijnych świątyń pielgrzymkowych na półwyspie, świadczą o tym odnalezione 174 ołtarze poświęcone bogu Bero Breusowi, odnalezione podczas wykopalisk. Ołtarze zostały ofiarowane bogu przez pielgrzymów i wniesione na górę przez pokutników.
Na szczycie góry znajduje się okrągła wartownia z murami i kamiennym sklepieniem. Chociaż jej obecny wygląd pochodzi z XVIII w. , jego podstawy są częścią starej, średniowiecznej latarni morskiej . W niej rozpalano ognisko z mokrej słomy (facho), które uwalniało wielką chmurę dymu i było widoczne z wielu punktów wybrzeża Galicji.
Pośrodku tego idyllicznego krajobrazu wyróżnią się trzy latarnie: Punta Subrido, Punta Robaleira i Cabo Home.
Faro de Cabo Home
Latarnia Cabo Home widoczna z daleka, to smukła, cylindryczna, biała wizą z niebieskimi akcentami. Znajduje się najbliżej wysp Cies (zaledwie dwa i pół kilometra).
Od Cabo Home zaczyna się skaliste i strome wybrzeże zwane Costa da Vela lub Costa de Soevela.
Faro de Punta Robaleira
Kolejna latarnia, na którą się napotykamy jest jedną z najbardziej fotogenicznych na całym wybrzeżu. Mówimy tu o latarni Punta Robaleira, pięknej niskiej, okrągłej budowli pomalowanej na czerwono i biało, która dodaje odrobinę koloru do krajobrazu.
Na skałach klifu znajduje się białym krzyż z napisem „Pepe Ruiz” , oddający hołd ludziom, których morze czasami zabiera do siebie i przypominający o silnym respekcie w stosunku do oceanu. Pepe Ruiz był rybakiem, który zginął we wraku swojej łodzi na tych wodach.
Faro de Punta Subrido
To trzecia z latarni morskich, które regulują wejście łodzi do ujścia zatoki Vigo w kierunku południowym. Jest bardzo podobna do latarni Cabo Home, jednak ta wyróżnia się dwoma piętrami zamiast trzech, jak poprzednia. Wieża jest cylindryczna, w kolorze białym z niebieską podstawą. Mierzy 13 metrów i jest zbudowana 53 metry nad poziomem morza.
Przepiękne widoki zachęcają do odpoczynku, a Ci, którzy wykażą się cierpliwością będą mogli podziwiać skaczące delfiny, które w tych wodach czują się wyśmienicie.
Plaża Melide
Pomiędzy tymi dwoma przylądkami znajduje się piękna plaża de Melide o długości 250 metrów długości i 40 m szerokości, otoczona dużym lasem sosnowym. Jedyny dostęp do plaży prowadzi nieutwardzoną drogą , dlatego do dziś pozostaje ona praktycznie dziewicza. Melide znajduje się w bardzo interesującej ekologicznej przestrzeni, która należy do sieci Natura 2000.
Cabo Home oferuje jednak znacznie więcej, kilka mniejszych plaż jak chociażby: Playa de Viño czy Playa Nerga. Jeśli więc chcecie zanurzyć się w magii przyrody, morza i gór oraz marzycie o odpoczynku na rajskich plażach, to miejsce jest idealne. Naturalne piękno istnieje, odkryjecie je na Cabo Home!
Dla samych zachodów słońca chętnie bym tam pojechała. Przepiękne zdjęcia.
W tym roku doładowałam się mocno naszymi podróżami ale mimo wszystko tesknko mi za innym ciepłem i innym kierunkiem. Bardzo bym chciała zobaczyć trochę Twojego świata. Nie znam Galicji, a dzięki Tobie mam wielką ochotę ja poznać bliżej 🙂
Kolejna super miejscówka, która warto odwiedzić 🙂
Malowniczy przylądek. Takie urozmaicenie atrakcji. Na pewno warto tam się wybrać.
Przepiękne miejsce. Jedno z tych, gdzie zapomina się o świecie 🙂 Chciałabym tam teraz być…
O ile rzeźba muszli nie zrobiła na mnie wrażenia, to pozostałe miejscówki już tak, zwłaszcza Monte o Facho i wartownia.
Tak to prawda, Monte Facho jest magiczne. Rzeźba muszli tylko przy zachodzie słońca wygląda pięknie, ale tłum ludzi zniechęca.
Jak mi się znudzi już mieszkanie w UK to przeprowadzę się do Ciebie bo każdy post pokazuje jak tam pięknie. Cudowna przyroda,malownicze zakątki. Co ja tutaj jeszcze robię.
Galicja jest piękna, to prawda. Więc jeśli znudzi się mieszkanie w UK, zapraszam 🙂
Ależ bym chciała znaleźć się teraz w takim cudnym miejscu, nad wodą, w pięknych okolicznościach przyrody, powietrze rozgrzane słońcem…. ach…. marzenie <3
Pozdrawiam ciepło, Agness:)
Przepiękne miejsca. Czerwona latarnia jednak zachwyca najbardziej… I oczywiście Ocean… piękny, groźny, sprawiający wrażenie niedostępnego. I tak jest. Dopuszcza nas do siebie na swoich zasadach.