To za czym najczęściej tęsknią Polacy za granicą, to smak polskiego chleba. Bez problemu można obejść się bez wędlin czy nawet kiszonek, jednak chleb zawsze był obiektem tęsknoty na emigracji. Trudno się dziwić, bo przecież nie ma nic przyjemniejszego niż zapach i smak świeżego, zdrowego pieczywa. Odkąd zamieszkaliśmy w Galicji, poszukiwaliśmy idealnego smaku chleba. Zdawaliśmy sobie sprawę, że nie znajdziemy go w marketach i komercyjnych piekarniach. Nasze poszukiwania rozpoczęliśmy więc od małych miejscowości, gdzie tradycja jest podstawą produkcji i to był strzał w dziesiątkę.
Typowy chleb galicyjski jest chroniony znakiem Bot, co oznacza, że spełnia szereg wymogów zapewniających wysokie standardy jakości. Galicyjski chleb „Pan gallego”, to chleb wyrabiany ręcznie z mąki pszennej, charakteryzujący się chrupiącą skórką i zmienną twardością.
Chleb galicyjski charakteryzuje się użyciem zakwasu i dużej ilości wody, długim czasem fermentacji oraz pieczenia w piecach z kamiennym paleniskiem. Musi być wytwarzany z mąki pszennej, w której conajmniej 25% stanowi mąka wiejska, uprawiana w Galicji. Certyfikowany chleb galicyjski wyróżnia się też brakiem dodatków, błędnie zwanych „polepszaczami”, niewielką ilością drożdży, oraz, co ważne , wszystkie operacje (oprócz wyrabiania ciasta) powinny być wykonywane ręcznie.
Bez wątpienia smak chleba galicyjskiego przypomina smak chleba z dzieciństwa. Najsmaczniejszy jest suchy, lub z samym masłem. Jak mówią galicyjscy piekarze: „ po co poprawiać coś, co jest idealne”.
Pięć galicyjskich chlebów, które należy spróbować:
1. Chleb Cea (Pan de Cea)
chleb, wytwarzany z mąki pszennej, z której 50% pochodzi z odmian galicyjskich, na zakwasie, pieczony w okrągłych, granitowych piecach kamiennych;
2. Chleb kukurydziany (Pan de maiz lub Bono)
Chleb w którym przeważa mąka kukurydziana zmieszana z niewielką ilością mąki pszennej, zwykle robi się go w kształcie prostokąta lub bułki;
3. Pan de Carral (Chleb z regionu A Coruña)
dość lekki, puszysty, będący mieszanką mąki kastylijskiej i galicyjskiej z dodatkiem otrębów pszennych;
4. Pan de Ousa
zwarty, wilgotny, ciemny z prowincji Lugo, najczęściej w kształcie podłużnej bułki;
5. Pan Neda (A Coruña)
sekret smaku tego chleba tkwi w jakości wody rzeki Belelle, z której wytwarzany jest chleb;
Niezaprzeczalnie mój ulubiony chleb, z tradycyjnej piekarni Freire, nieopodal domu, to Pan de Rosca (odmiana chleba Carral). To typowy galicyjski chleb, który pochodzi z obszaru Arzua, między prowincjami A Coruña i Lugo. Ze względu na swój wyjątkowy smak i wygląd (wytwarzany w kształcie wianuszka z chrupiącą skórką i pęcherzykowym środkiem), bardzo szybko stał się popularny w całym regionie. Zajadanie się tym chlebem, to prawdziwa rozkosz dla podniebienia.
Nasze ostatnie odkrycie to ciemny galicyjski, ciężki chleb z suszonymi winogronami i orzechami. Cudownie chrupiąca skórka i wspaniały zapach świeżego pieczywa. Z powodzeniem może zastąpić deser, z powodu swojej słodyczy. Sprzedawany jest najczęściej w kawałkach i jest dość drogi. Za kawałek widoczny na zdjęciu zapłaciliśmy prawie 3€, ale warto było spróbować.
Uwielbiam cudowny, pachnący i najlepiej własnoręcznie robiony chleb.
Od jakiegoś czasu ze względów zdrowotnych jem go bardzo rzadko. Omijam wszelkie markety, tylko w grę wchodzą maleńkie prywatne piekarnie, gdzie na moich oczach wypieka się chleb, takie cenię sobie najbardziej.
Wspaniałe chlebki pokazałaś, ja się nie dziwię, że Polacy tęsknią za polskim chlebem, jeżeli gdzieś wyjadą, mieszkają w innych krajach. Szukają tego, co im najbliższe. Chleb był zawsze święty i oby nigdy go nie zabrakło.
Pozdrawiam serdecznie 🙂
Dokładnie taką piekarnię znaleźliśmy. Mała , tradycyjna i z wypiekiem na oczach kupujących. Każdego dnia ustawia się kolejka po ten cudownie pachnący chleb. Przypomina mi piekarnię z lat dziecięcych. Pozdrawiam 🙂
Pyszne galicyjskie bochenki. Mnie brak typowego pieczywa nigdy za granicą nie przeszkadza. Zawsze znajdę coś dla siebie. A jeżeli wyjeżdżam na dłużej, zabieram ze sobą zakwas i piekę.
Też piekłam chlebek, dopóki nie odkryłam tych małych, tradycyjnych piekarni.
Jestem chlebożerca, uwielbiam chleby, a już takie „dzuraste” na zakwasie, wspaniałe, sama piekę od lat i nie jadam chleba ze sklepu, ale tylko dlatego, że prawdziwych piekarni w okolicy już nie ma i to co nazywa się chlebem jest z waty.
Chętnie bym spróbowała tego Pan de Rosca, wygląda bosko!
Pan de Rosca, mój ulubiony. Nigdy mi się nie znudzi 🙂
Bardzo ciekawy wpis 🙂
Dziękuję 🙂
Chlebusie jak nasze polskie, cudne, z dziurkami i chrupiąca skórka.
Nieprawdopodobne jest to że człowiek od razu robi się głodny. Bardzo podobna chleby widziałam na Sycylii trzaskały w dłoniach podczas łamania ich. Maczał o się je w Oliwie jadło z solą kropka Mam niesamowite wspomnienia dotyczące różnych rodzajów chleba ten wygląda idealnie po prostu idealnie wszystkie bym zjadła serio.
Bo to jest chleb idealny 🙂 Też trzaska w dłoniach. Galicjanie są z niego bardzo dumni 🙂
To prawda co piszesz, ka bardzo tesknkebza naszym chlebem. Zawsze jak jestem w kraju to jest go bardzo duzo. Mama mówi że nie najem się go na zapas, ale ja i tak jem 🙂 obiady wtedy mogą nie istnieć. My w Norwegii nie mamy dobrego chleba. Piekę sama ale niestety na zakwasie nie umiem 🙂
Też przez długi czas piekłam sama. Jednak odkąd odkryłam pobliską piekarnię, rozkoszuję się smakami świeżego poeczywa z prawdziwą przyjemnością.
Chleb to moja miłość i jeszcze jak mi pokazujesz takie zdjęcia,kusisz piękną pajdą chleba ze świeżym masełkiem to już jestem upieczona na całego. To moje wspomnienia dzieciństwa,zapach chleba. Rozmarzyłam się i nic na to nie poradzę a takiej piekarni to Wam zazdroszczę.
Dla mnie też, świeży chleb to wspomnienie z dzieciństwa. Ta piekarnia to prawdziwy raj dla fanów chleba 🙂
Tu gdzie mieszkam niestety chleb jest okropny i raczej nie ma nic wspólnego z pachnącym bochenkiem. Od wielu lat wypiekam sama w domu pieczywo na zakwasie , więc w domu pachnie niesamowicie!
I w Polsce nie kupisz w dużych sklepach dobrego chleba. Ja to nawet mówię, że tam nie kupisz chleba w ogóle. To pieczywo można nazwać zaledwie jakiś substytutem. Bez chleba i ziemniaków nie wyobrażam sobie życia, więc też sięgam po dobre pieczywo, a najchętniej piekę je sama.
Własny chleb to jest cudo. Dom, który pachnie chlebem, to prawdziwy dom. Zanim odkryłam tę cudowną piekarnię, też piekłam własny. Teraz jestem trochę rozdarta 🙂 Z jednej strony uwielbiam domowy chleb, z drugiej nie mogę przejść obojętnie obok tych cudownych bochenków 🙂
Natchnęłaś mnie by upiec chleb kukurydziany! Próbuję odstawić wszystko, co pszenne i myślę, że taki chlebek posmakuje mi i zastąpi tradycyjne pieczywo. Opis chlebków hiszpańskich niesamowicie smakowity <3