Hiszpanie kochają swoje tradycje i uwielbiają wyrażać przywiązanie do własnej kultury w wyjątkowy sposób. Już samo słowo fiesta nawet dla nie znającego jego znaczenia kojarzy się z czymś radosnym. Faktycznie, większość lokalnych świąt w różnorodnych miastach, miasteczkach oraz wsiach nastraja do bardzo hucznej, wesołej oraz wyrażanej w niezwykły sposób zabawy. Hiszpanie lubią się bawić w dużych zgromadzeniach, w oryginalny sposób, bardzo często i możliwie jak najdłużej. Niektóre fiesty trwają kilka dni i przez ten czas zmieniają miasto nie do poznania. Bawią się nie tylko duże, ale i małe miasteczka, często w sposób wyjątkowo atrakcyjny, a gminy muszą co roku przeznaczać spory budżet na fajerwerki.
Galicja szczególnie przywiązana jest do własnej, odmiennej kultury i fiest związanych z legendami i opowieściami. Jedną z nich jest Festa do Boi w Allariz w której udało nam się uczestniczyć w tym roku.
Festa do Boi przypomina wydarzenie, które miało miejsce w 1317 roku, kiedy szlachcic imieniem Xan de Arzúa zmusił grupę Żydów do ucieczki prowadząc procesję na grzbiecie wołu, obładowanego workami z mrówkami, które rzucał na Żydów. Była to kara za szydzenie z chrześcijańskiej procesji Bożego Ciała. Od tego czasu miasto Allariz co roku ożywia to wydarzenie, biegając z wołem ulicami i przywołując średniowieczną przeszłość tańcami, rzemiosłem i postaciami, które w tych dniach przenoszą miasto do średniowiecza.
To coroczne święto, rozpoczyna się w weekend poprzedzający Czwartek Bożego Ciała. Przez 9 dni odbywają się różne imprezy, procesje i wyścigi, w których bohaterem jest wół. Woły lub byki mają sznur przywiązany do rogów i są prowadzone przez dwie lub trzy osoby, które czuwają nad bezpieczeństwem biegaczy. To czas w którym ulice miasta są pełne muzyki, teatru, zajęć dla dzieci i oczywiście byków.
Bez wątpienia najbardziej spektakularne są przedstawienia teatralne na ulicach miastach, obrazujące potyczki między mieszkańcami Allariz i Żydami. Uczestniczy obrzucają się mąką, śpiewają i żywiołowo gestykulują. Znaleźć się w tym czasie na ulicach Allariz to jak podróżować w czasie 🙂
Podczas fiesty uczestnikom towarzyszy regionalna muzyka i pyszne jedzenie. Można spróbować tradycyjnych galicyjskich dań takich jak ośmiornica, żeberka czy tradycyjna zupa galicyjska caldo gallego. Wszystko wygląda i smakuje znakomicie!
Za specjalnym ogrodzeniem znajdujemy bohaterów fiesty – woły, które ze stoickim spokojem pozują do zdjęć. Trzeba przyznać, że ich rogi są niesamowite!
Centralnym wydarzeniem Festa do Boi są wyścigi boi – kilka razy dziennie – ulicami Allariz. Drzwi domów są otwarte, aby ludzie mogli się schronić, a wół, którego trzyma kilku członków klubów, ubranych w białe koszule i czerwone szale, zatrzymuje się tam, gdzie chce i szarżuje na towarzyszącą mu publiczność, która krzyczy w refrenie „aí vén o boi, aí vén o boi” ( nadchodzi wół).
Jeśli kiedyś będziecie w rejonach Ourense, koniecznie zajrzyjcie do Allariz, może uda Wam się trafić na jedną z wielu fiest w tym niezwykłym miasteczku i przenieść się na chwilę w czasie.
Te radosne wydarzenia i ja lubię. Zresztą tradycyjnie organizuje się fiesty także we Włoszech i Portugalii.
Na Twoich zdjęciach widzę fantastyczne rzeczy i emocje.
My bardzo lubimy takie lokalne, radosne fiesty i ich klimat. Tak naprawdę dopiero wtedy poznaje się charakter regionu 🙂
Super, że udało Ci się przeżyć tak wyjątkowe wydarzenie dla tego regionu. Czuć dzięki Twojej relacji te wszystkie emocje, jakie towarzyszyły Ci podczas przeżywania tych wydarzeń 🙂 Z przyjemnością zobaczyłabym to na własne oczy.
To prawda, emocje przez cały czas były bardzo pozytywne. Niewątpliwie udzielała się radość tłumów 🙂
Edytko fajnie tam macie 🙂 niestety jeszcze nie mieliśmy okazji oglądać takiego przedstawienia . Chociaż kiedyś we Włoszech dokładnie w Prodazzo w Dolomitach było podobne przedstawienie. Po ulicach chodzili mieszkańcy, prowadzali zwierzęta, grała muzyka, ale co to było…To nie wiem 🙂
Hiszpanie uwielbiają fiesty i prawie co tydzień jest jakieś święto 🙂 Lubimy uczestniczyć w tych lokalnych radosnych fiestach i odkrywać lokalną historię i legendy. We Włoszech jeszcze nie byłam, ale jestem pewna, że bawią się tam z wielkim rozmachem 🙂
Masz rację to fantastyczna podróż w czasie! Oprócz wszystkich spektakularnych potyczek i wydarzeń na pewno większość czasu spędziłabym w kulinariach!
Kulinaria w Galicji nigdy nie zawodzą, zawsze jest w czym wybierać 🙂
Pyszna fiesta. Spróbowałabym każdego dania. Znam je, ale wiem, że smakują doskonale i zawsze mam chęć na tradycyjne jedzenie.
Mamy podobnie, zawsze próbujemy tradycyjnych i lokalnych dań. A Galicja nie bez powodu szczyci się doskonałą kuchnią 🙂