Każde miasto, większe lub mniejsze, ma swoją ulubioną legendę, tajemnicę, przypowieść czy przysłowie. Coś z czym dumnie identyfikują się mieszkańcy, coś o czym w przewodnikach czytają turyści. Madryt nie jest wyjątkiem, ma w sobie magię, której fama dotarła w formie rymowanki nawet do Polski. Kto nie słyszał słów: „Życie jak w Madrycie„? Jednak w stolicy Hiszpanii, od XVIII w. istnieje inne powiedzenie: „De Madrit al cielo” – (Z Madrytu do nieba). Jedni mówią, że powodem jest bezchmurny błękit nieba 3000 godzin w roku, drudzy, że jeśli przeżyjesz madrycki czyściec, to wrota do raju staną przed Tobą otworem. Tak czy inaczej, mieszkając w Hiszpanii koniecznie trzeba odwiedzić jej stolicę. My w Madrycie byliśmy już wcześniej, ale wtedy nie mieliśmy pojęcia, że kiedyś zamieszkamy w tym kraju, nie znaliśmy języka i nasze wrażenia były zupełnie inne. Odległość z Galicji do Madrytu to około 500 km, ale podróżując samochodem, można wykorzystać czas bardzo efektywnie i odwiedzić po drodze interesujące miejsca. Tak też zrobiliśmy zwiedzając Avilę, Segowię oraz Guadalajarę (O każdym z tych miejsc, możecie przeczytać w moich wcześniejszych wpisach).
Madryt to trzecia co do wielkości metropolia Unii Europejskiej z ponad 3,4 mln mieszkańców, oraz miasto którego początki sięgają II w p.n.e. To miejsce pełne znanych atrakcji oraz ukrytych skarbów, które tylko czekają by je odkryć. Oczywistym jest fakt, że w ciągu kilku dni nie można zobaczyć wszystkiego, my przeznaczyliśmy na zwiedzanie stolicy dwa dni.
Wybraliśmy nocleg na obrzeżach Madrytu, w dzielnicy Barajas, niedaleko lotniska. Przystępne ceny oraz bardzo dobre połączenie z centrum miasta, przekonały nas do zakwaterowania w tej okolicy. Najprostszym sposobem przemieszczania się w Madrycie jest metro. W ten sposób bez problemu można uniknąć korków i zaoszczędzić czas. Miasto posiada 15 linii metra i jest jednym z najstarszych systemów metra w Europie. Choć na początku ta plątanina tras może wydawać się skomplikowana, szybko okazuje się, że nie jest to takie straszne. Poza tym to ciekawe miejsce do obserwowania ludzi, a trasę urozmaicają liczne obrazy i muzyka na żywo.
Kiedy już ogarnęliśmy plątaninę metra, wybraliśmy się na zwiedzanie miasta. Jak większość turystów, rozpoczęliśmy od Plaza Mayor.
Plaza Mayor
To główny plac Madrytu i bardzo często w tym miejscu rozpoczyna się zwiedzanie miasta. My również postanowiliśmy z tego miejsca rozpocząć nasz rajd po stolicy Hiszpanii. Ten plac o planie prostokąta otoczony wysokimi kamienicami, w przeszłości. był świadkiem wielu ważnych wydarzeń. Odbywały się tu koronacje królów, egzekucje, corridy sztuki teatralne. Obecnie to bardzo klimatyczne miejsce z kawiarenkami i restauracjami przyciągającymi tłumy turystów. Warto zatrzymać się tu na chwilę i wypić pyszną hiszpańską kawę w otoczeniu historii.
Puerta del Sol -(Brama słońca)
To jeden z najważniejszych placów w Madrycie i już sama nazwa zachęca, aby pojawić się tutaj chociaż na chwilę. Puerta del Sol znajduje się w samym centrum miasta, w XV wieku był to jeden z wjazdów do miasta położony w jego wschodniej części murów, stąd jego nazwa „Brama słońca”. Historia Puerta del Sol dzieli się na kilka etapów. Zaczęło się od budowy Casa de Correos (urzędu pocztowego) w połowie XVIIIw., najstarszego budynku na placu, w którym dziś mieści się siedziba Prezydencji Wspólnoty Madrytu. Sto lat później, w XIX w. Puerta del Sol nabrała ostatecznego kształtu. To właśnie na tym placu odbywa się większość demonstracji i manifestacji, oraz zabawa sylwestrowa dla mieszkańców miasta. Puerta del Sol znany jest również z powodu swojego położenia. Jest on uważany za centrum Madrytu i Hiszpanii, przed Urzędem Pocztowym położony jest tzw. „kilometr zerowy”- punkt od którego zaczyna się mierzyć odległości na drogach wychodzących z Madrytu w kierunku innych hiszpańskich miast.
Pałac Królewski
To jeden z symboli Madrytu i każdy turysta powinien go zobaczyć, przynajmniej z zewnątrz. Palacio Real jest oficjalną siedzibą króla Hiszpanii. Obecnie pełni on funkcję reprezentacyjną, a rodzina królewska mieszka w skromniejszym pałacu. Pałac Królewski został wybudowany w XVIII w. w stylu barkowym, widać, że przy budowie nie szczędzono pieniędzy. Pod zwiedzeniu pałacu można zrelaksować się w niedużym parku SABATINI (Jardines de Sabatini), będącym w przeszłości ogrodem królewskim. Został on zaprojektowany w stylu francuskim, stąd dużo w nim równo przystrzyżonych drzew i krzewów.
Świątynia Debod- (Templo de Debod)
To oryginalna, egipska świątynia podarowana przez Egipt Hiszpanii za zasługi w ratowaniu świątyń oraz by uchronić ją od zniszczenia. Powiem szczerze, że trochę nie pasuje do charakteru miasta, ale jest niewątpliwie atrakcją turystyczną. Historia jej sięga 2200 lat wstecz i miejscowości Debod nad Nilem, gdzie została wybudowana. Składała się z budynku głównego i trzech bram, z których do dziś zachowały się dwie. Poświęcona została bogom egipskim Amonowi i Izydzie. Świątynię można zobaczyć w „Parque de La Montaña”, na skarpie nad rzeką Manzanares, skąd rozpościera się widok na Madryt.
Plaza de Cibeles – skarb Madrytu
To jeden z piękniejszych placów w Madrycie, szczególnie spektakularnie wygląda wieczorem. Nazwa placu pochodzi od uchodzącej za wizytówkę miasta Fuente de Cibeles, czyli fontanny z posągiem frygijskiej bogini Kybele. Fontanna została zbudowaną za czasów panowania króla Karola II i zaprojektowana przez hiszpańskiego architekta Venturę Rodrigueza. Budowana w latach 1777/1782. Na palcu znajduje się również jeden z symboli współczesnego Madrytu Palacio de Comunicaciones, czyli gmach poczty głównej, wybudowany w 1909 r. przez Antonio Palaciosa. Od 2007 roku budynek jest siedzibą władz miejskich i burmistrza Madrytu.
Gran Via
Spacerując jedną z głównych ulic miasta Gran Via, przez chwilę można się poczuć jak w Nowym Jorku. Pełna jest sklepów, restauracyjek, hoteli i teatrów, ale przede wszystkim pięknych i wysokich budynków. To niewątpliwie reprezentacyjna ulica miasta.
Dworzec Kolejowy Atocha (Estacion Atocha)
Nawet jeśli nie macie zamiaru podróżować pociągiem, koniecznie warto obaczyć ten dworzec kolejowy. Nie tylko dlatego, że jest to najstarszy i najpiękniejszy dworzec w Hiszpanii. Przede wszystkim jednak dlatego, że poczekalnia dworcowa została zaprojektowana jak ogród botaniczny, z żywą zielenią. Podczas naszej wizyty niestety poczekalnia została odgrodzona taśmami, z powodu pandemii nie można korzystać z uroków palmiarni 🙁 Mimo wszystko w takim otoczeniu można czekać na kolejne połączenie z prawidzwią przyjemnością. Szkoda, że inne dworce na świecie nie wyglądają podobnie.
Wieczór w Madrycie
Trudno wyobrazić sobie pobyt w stolicy Hiszpanii bez spędzenia tutaj choćby jednego wieczoru. Oświetlone ulice, parki, budynki i fontanny, wszystko to dodaje magii, której nie widać za dnia. Mimo pandemii Madryt żyje nocą i trudno tu nie zachwycić się oferowanymi atrakcjami. Klimatyczne bary, restauracje i kawiarenki prześcigają się w różnorodności dań oraz atrakcji kulinarnych i zachęcają do chwili relaksu z kieliszkiem dobrego, hiszpańskiego wina. Szczególnie wieczorem, gdy nastrojowe oświetlenie dodaje tajemniczości i romantyczności. Nie można odwiedzić Madrytu i nie wtopić się w tą niezwykłą atmosferę miasta. Również my daliśmy się ponieść nastrojowi, spędzając uroczy wieczór w jednej z lokalnych restauracji. Zresztą, co tu dużo mówić, zapraszam Was na wieczorny spacer po Madrycie 🙂
Park Retirio
Najpopularniejszy park w Madrycie i nie ma się czemu dziwić. To idealne miejsce na wypoczynek i relaks. Przepiękny teren zielony, położony na 120 hektarach, ma dużą ilośc miejsc wartych do obejrzenia. Centralnym punktem jest staw z pomnikiem Alfonsa XII, po którym można pływać łódkami. Sceneria jak w filmach historycznych. Ja od razu pomyślałam o „Lalce.” Oprócz dużej ilości róż, różnorodnych drzew, kwiatów, fontann i pomników warto zobaczyć Pałac Kryształowy oraz Palacio de Velazquez, w którym często organizowane są wystawy. Gdyby nie ograniczony czas i mnóstwo rzeczy do zobaczenia, to mogłabym tam zostać cały dzień.
Jedna z bram wychodzących z Praku Retiro prowadzi prosto do Muzeum Prado. Również my udaliśmy się w tamtym kierunku, nacieszyć swoje oczy i duszę dziełami sztuki zebranymi w tym niezwykłym miejscu.
Muzeum Prado
Miłośnicy malarstwa w Madrycie mogą być „siódmym niebie”, gdyż znajduje się tutaj największa kolekcja malarstwa klasycznego na świecie. Wielość dzieł sztuki powoduje zawrót głowy. W środku czekają dzieła Tycjana, Rafaelo, Rubensa, Boscha, El Greco, Goi, Velazqueza i wielu innych sławnych malarzy. Tematyka i różnorodność stylów jest ogromna. Można tu spędzić cały dzień i wyjść ze świadomością, że to nie wystarczy. Dla nas była to pierwsza wizyta, nie ukrywam, że czekana i wymarzona. Na pewno pozostawiła w pamięci ogromny ślad. Wewnątrz muzeum nie można robić zdjęć, więc pozostaje mi tylko zachęcić Was do odwiedzenia Prado, słowami i gestem 🙂
W Madrycie nie sposób się nudzić. Można tu spędzić wiele dni lub przyjeżdżać wielokrotnie i za każdym razem odkrywać coś innego. To piękne miasto, które serdecznie Wam polecam, ale mieszkać tutaj bym nie chciała. Znacznie bardziej przemawiają do mnie mniejsze przytulne miejscowości. Z radością kiedyś tu znowu wrócimy, tym razem jednak czas nas gonił. Mieliśmy w planach podróż do miejsca, w którym jeszcze nas nie było, leżącego na wschód od Madrytu. O tym jednak w następnym wpisie 🙂
W pełni się zgadzam, twoja relacja to „istne życie jak w Madrycie” 🙂
Cudownie jest chwilę pożyć tym życiem 🙂
Ciekawa relacja ze słonecznej stolicy. Bardzo lubię Madryt i zeszłam jego ulice wiele razy. Miło było przypomnieć sobie niektóre jego miejsca.
Cieszę się, że mogłam sprawić Ci przyjemność 🙂
Przepięknie miasto, szczególnie Madryt nocą. Ja również nie chciałabym mieszkać w tak wielkim mieście, ale zwiedzić warto 🙂
Oj warto 🙂 A potem wrócić do siebie i zachować cudowne wspomnienia 🙂
Nigdy nie byłam w Hiszpanii, nie licząc Majorki, ale to bardziej niemiecka wyspa.
Wspaniale pokazałaś to miasto. Ma bardzo dużo atrakcyjnych miejsc.
Nie lubię wielkich miast, bardzo mnie męczy życie w jazgocie, ale pozwiedzać lubię.
Może uda mi się kiedyś odwiedzić to miasto.
Świetna relacja 🙂
Dziękuję, bardzo się cieszę 🙂 Zwiedzić Madryt rzeczywiście warto!
Właśnie rozgladam się za biletami do Madrytu majowy weekend , a Twój wpis spad mi z nieba 🙂 czasami lubimy wyrwać się do dużego miasta, a wadrycie jeszcze nie byliśmy. Widzę że można fajnie spędzić tam czas 😉
Koniecznie trzeba odwiedzić Madryt i zarezerwować sobie trochę czasu na relaks z kieliszkiem dobrego wina w przytulnej tawernie. Jestem pewna, że nudzić się nie będziecie 🙂