W parafii Camariños na północny wybrzeżu Galicji, znajduje się niezwykłe muzeum „Man del Aleman„. To skansen stworzony przez niemieckiego artystę Manfreda Gnädingera, bardziej znanego jako „Człowieka Niemca z Camelle”, który przybył do tego miasta w latach sześćdziesiątych XX wieku i stworzył tutaj swój Eden fantazji i samotności.
Postanowiliśmy zobaczyć to miejsce, zafascynowani miłością tego pochodzącego ze środkowej Europy człowieka , do przyrody i galicyjskiego wybrzeża. W tej niewielkiej miejscowości wszystkie drogi prowadzą do molo i skansenu w którym przez wiele lat żył i tworzył „Człowiek Niemiec z Camelle”. Widoki, które nam towarzyszą są zachwycające. Kamienne wybrzeże zauroczyło wielu, jednak historia Manfreda Gnädingera chwyta za serce.
Historia Museo del Aleman
Wiele lat temu do Camelle przybył młody Niemiec, który zachwycony tym obszarem wybrzeża postanowił tu zamieszkać i żyć w pełnej harmonii z morzem i skałami. Dało to odzwierciedlenie w tym skansenie, który służył mu jako dom. Kim był ten niezwykły człowiek?
Manfred Gnädinger urodził się w 1936 roku w Niemczech, w zamożnej rodzinie, jako najmłodszy z siedmiorga rodzeństwa. W wieku 14 lat rozpoczął studia cukiernicze, co pozwoliło mu na zdobycie pracy w prestiżowych cukierniach w Szwajcarii. Po śmierci matki Manfred zaczyna interesować się sztuką, a jego opiekunką jest staruszka z Muxii w Galicji, która opowiada mu o Costa da Morte, kamieniach, morzu… Te historie go fascynują. W 1962 roku wyrusza w drogę do Muxii, zatrzymuje się w Camelle i zakochuje w tym miejscu. Kupuje kawałek ziemi na końcu molo i buduje swoją chatę w całkowitej symbiozie z naturą, bez prądu i wody. Propaguje ekologiczny tryb życia. Wegetariańska dieta, długie spacery w pobliskich górach i pływanie w morzu utrzymują go na siłach dają inspirację do tworzenia. Falochron staje się miejscem jego pracy.
w 2002 roku grecki tankowiec Prestige rozlał całe swoje paliwo na tym wybrzeżu poważnie uszkadzając muzeum Manfreda.
Mieszkańcy starali się pomóc w ratowaniu skansenu, ale mężczyzna oświadczył : ” Mówię Wam, że nigdy nie wolno tego czyścić, to będzie epizod w historii. Tak musi pozostać, aby każdy pamiętał, kim jest człowiek. Ponieważ człowiek nie kocha ani człowieka, ani morza, ani ryb, ani plaż.”
Manfred Gnädinger umiera miesiąc później a wraz z nim jego wyjątkowe dzieło. Człowiek z Niemiec to postać, o której należy pamiętać, który z miłości dla natury i tego galicyjskiego zakątka całkowicie się z nim zintegrował.
Mieszkańcy Camelle stacją się zrobić co tylko możliwe, aby ten człowiek kochający przyrodę nie został zapomniany, a jego prace i filozofia przetrwały w czasie. Część jego prac i dziedzictwa zostało przeniesione do muzeum noszącego jego imię, znajdującego się przy ulicy del Peirao.
Jednak dziedzictwo człowieka z Niemiec jest dziś rozdarte między przetrwaniem a powrotem do natury. Wciąż trwa debata między tymi, którzy chcą za wszelką cenę chronić jego dzieło, a tymi którzy uważają, że „Człowiek” wolałaby, aby sama natura podjęła taką decyzję. Nie ulega wątpliwości, że jego przesłanie o połączeniu z naturalnym środowiskiem pozostaje bardziej żywe, niż kiedykolwiek.
Jeśli będziecie kiedyś w pobliżu, koniecznie zajrzyjcie do Camelle, zachwycić się naturą i tym co pozostało z pracy Człowieka z Niemiec kochającego przyrodę ponad wszystko.
Czytałam kiedyś o Manfredzie i jego życiu w hiszpańskiej Galicji. Fascynująca historia miłości Niemca do galicyjskiego wybrzeża.
Edytko ciekawe historie dzieją się na tej galicyjskiej ziemi. W zacnym miejscu mieszkacie, nic dodać nic ująć 🙂
Kolejna ciekawa historia i piękne miejsce 🙂
Wydawałoby się że się nudzisz? A tu proszę bardzo Nie próżnujesz i odwiedzasz wszystkie ciekawe miejsca jakie się da. To bardzo dobrze bo człowiek, turysta skupia się głównie na miejscach słynnych znanych i łatwo dostępnych. Ty przekraczasz pewne granice i pokazujesz Miejsca które warto zobaczyć z innej strony. Podziwiam bardzo
Świetna atrakca turystyczna, zaintrygowała mnie nazwa „Muzeum Człowieka Niemca z Camelle”
Niesamowite! Już szanuję tego człowieka całą sobą! Nieprawdopodobne tak rzucić wszystko i po prostu stać się takim Robinsonem.. teoretycznie mogłabym rzucić wszystko i robić dokładnie to samo…To życie jest jakieś przebodźcowane jesteśmy zestresowani sami już nawet nie wiemy czym, czasem wydaje mi się ,że nawet stresujemy się sami ,soba… a tu proszę można?! Można!
Genialny człowiek!