Jeśli marzycie o mieście, które smakuje owocami morza i winem, oraz zachwyca niezwykłą architekturą, koniecznie musicie wybrać się do Porto. To druga co do wielkości aglomeracja w Portugalii (po Lizbonie), która stała się jednym z najatrakcyjniejszych ośrodków turystycznych w Europie. Często porównuje się te dwa miasta, które konkurują ze sobą w rankingach turystycznych.
Istnieje powiedzenie: „Porto pracuje, Coimbra śpiewa, Braga się modli, a Lizbona popisuje”. W przypadku Lizbony i Porto jest to bardzo prawdziwe.
Porto to urokliwe miasto, położone w północnej części Portugalii, nad Oceanem Atlantyckim. Z hiszpańskiej Galicji to zaledwie 130 km autostradą. Chociaż najczęściej bywamy tam na lotnisku, to zawsze z wielką przyjemnością odwiedzamy również miasto. Jednym z niewątpliwych atutów Porto są doskonałe połączenia lotnicze, również z Polską, często w bardzo dobrych cenach. Na polsko -portugalskich grupach Facebooka znaleźć też można bardzo atrakcyjne oferty noclegów oraz polskojęzycznych przewodników.
Historia Porto sięga V wieku. Założyli je Celtowie lub Rzymianie. Od nazwy tego miejsca pochodzi nazwa całego kraju. Centrum Porto usytuowane jest na granitowym wzgórzu Penaventosa nad rzeką Duro, co w tłumaczeniu oznacza Złota. Rzeka rzeczywiście mieni się pięknie w słońcu, stwarzając wrażenie złotej.
Znajduje się tu wiele średniowiecznych zabytkowych obiektów, które z pewnością znajdziecie w przewodnikach, ale nie tylko to przyciąga turystów. Porto od XVIII wieku słynie ze swoich wytwórni win. Będąc w Porto koniecznie trzeba wybrać się do piwnic z winem porto. Można w nich zobaczyć, jak przechowywane jest to najsłynniejsze portugalskie wino, jak wyglądają jego składy, a także dowiedzieć się więcej o jego produkcji. Co ciekawe, zwiedzanie jest często zakończone degustacją. My również mieliśmy taką możliwość, dzięki uprzejmości konsula polskiego w Porto. Podczas wyborów parlamentarnych w październiku 2019, każdy głosujący mógł za darmo zwiedzić piwnice z winem, degustować pyszne Porto i zrobić zakupy w tutejszym sklepie.
Najważniejszym miejscem w Porto jest jego Stare Miasto (Cains de Ribeira), które w 1996 roku zostało wpisane na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. Jest to średniowieczna dzielnica otoczona XIV wiecznym murem. To właśnie tutaj znajduje się większość atrakcji turystycznych w Porto.
Mówi się, że to obowiązkowe miejsca na trasie każdego turysty. Cains de Ribeira to centrum turystyczne i dusza Porto, położone przy rzece Duro. Warto spacerować wąskimi uliczkami i podziwiać kolorowe fasady budynków w których znajdują się restauracje, bary i puby. Wszystko to składa się na niepowtarzalny klimat Porto. Najlepiej odłożyć mapy i przewodniki i zapuścić się w labirynty tej niezwykłej dzielnicy.
W samym centrum Porto znajduje się mnóstwo sklepów z pamiątkami, gdzie oprócz pocztówek i magnesów można zobaczyć przedmioty ceramiczne, typowego koguta (symbol Portugalii), ściereczki, obrusy oraz regionalne produkty, które świetnie nadają się na upominki z podróży. Główną ulicą zakupową w Porto jest Rua Santa Catarina.
Coś dla kociary 😉
Most Dom Luis (Most Ludwika I) to jedna z największyszych atrakcji Porto. To dwukondykacyjna, stalowa konstrukcja nad rzeką Duro. Został zbudowany w XIX w. i nazwany na cześć króla Ludwika I. W czasach jego budowy, był najdłuższym mostem na świecie w swojej kategorii (380 m). Co ciekawe, zaprojektował go inżynier Teofil Seyrig -uczeń Gustava Eiffela. Ponte Luis łączy Porto z miastem Vila Nova de Gaia. Otwarcie mostu nastąpiło w 1886 roku. Obecnie górnym poziomem przejeżdża metro, jest tu też chodnik dla pieszych. I zdecydowanie najpiękniejszy widok na Porto.
Zwiedzając Porto w sezonie, często można zaobserwować skaczącą z mostu do rzeki, młodzież i dzieci. Wydaje się, że są to swego rodzaju nieformalne zawody podziwiane przez turystów i będące dodatkową atrakcją tego miejsca.
Po drugiej stronie mostu, znajdziecie nie tylko piękne widoki na Porto, kawiarenki i restauracje, ale także liczne atrakcje turystyczne. Może dacie się namówić na fotografię retro wykonaną starym aparatem fotograficznym? To świetna pamiątka i fajna zabawa 😉
Jeśli macie więcej czasu, możecie przepłynąć na turystycznych łodziach pod sześcioma mostami rzeki Duro, lub przejechać się kolejką linową Teleferico de Gaia, która łączy Gais de Gaia z Jardim do Morro i górną częścią mostu Ludwika I. Kolejka czynna jest praktycznie przez cały rok, za wyjątkiem Bożego Narodzenia. Warto, bo z tamtąd rozciąga się przepiękny widok na rzekę Duro i malownicze miasto.
Będąc w Porto koniecznie trzeba wstąpić na stację kolejową Sao Bento. Jej wnętrze to uczta dla artystycznej duszy. 550 metrów biało-niebieskich kafli azulejos. Ponad 20 000 ceramicznych płytek autorstwa Jorge Colaco, które tworzą ogromne obrazy przedstawiające historię północnej Portugalii.
Pobyt w Portugalii to okazja do spróbowania tamtejszej kuchni w której używa się dużo ziół i aromatycznych przypraw. Główne dania to przede wszystkim ryby i owoce morza, a wśród nich króluje suszony dorsz (bacalao). W restauracjach znajdziecie również dziczyznę, wołowinę i kozie mięso. Najbardziej popularne dania, oprócz dorsza, to zupa z ziemniaków i kapusty, baranina, bora-tradycyjny chleb i trias- gulasz z fasoli i kiełbasy.
Podobno, mieszkańców Porto często nazywa się się „tripeiros” co oznacza tyle co „flakojady”, wszystko to związane jest z wyprawą Henryka Żeglarza na podbój Cuenty w 1415 roku. Lokalna społeczność Porto przygotowywała wyprawę zaopatrując ją min. w całe mięso, które miała. Sobie mieszkańcy zostawili jedynie flaki. To właśnie wtedy miała się narodzić jedna z najpopularniejszych lokalnych potraw , czyli po prostu flaczki, które w Porto przyrządzane są doskonale.
Jeśli chcecie spróbować lokalnego, portugalskiego przysmaku, koniecznie zamówcie Francesinhę. To mięsno- serowa kanapka, a raczej bomba kaloryczna, wypełniona dwoma rodzajami portugalskich kiełbas, szynką, stekami mięsnymi, topionym serem na wierzchu i ostrym sosem na bazie pomidorów i piwa. Ten portugalski przysmak serwują liczne restauracje w Porto, warto jednak odwiedzić te mniej turystyczne. Nie wygląda może zbyt apetycznie, jednak jest bardzo smaczna (dla amatorów mięsa i sera) i niesamowicie sycąca. Sama nie zdecydowałam się na zamówienie tak sycącego dania, ale dzięki mojemu mężowi wiem jak smakuje. Tak czy inaczej spróbować trzeba 🙂
Francesinha
Nie można zapomnieć o słynnych w Portugalii ciasteczkach z kremem budyniowym „Pasteis de nata„albo „Pasteis de Belem”, w towarzystwie portugalskiej kawy zawsze smakują wyśmienicie.
Chociaż znajdziecie mnóstwo przewodników, które radzą jak zwiedzić miasto w jeden dzień, moim zdaniem to za mało. Byliśmy w Porto piąty raz i ciągle odkrywamy coś nowego. Niestety nie udało nam się do tej pory odwiedzić jednej z najpiękniejszych księgarni na świecie „Księgrani Lello” „Livraria Lello & Irmao” (czyli Lello i brat). To właśnie wnętrze tej księgarni zainspirowało autorkę „Harrego Pottera” przy magicznych opisach Hogwartu. Nie będę nic więcej zdradzać na ten temat, bo mam nadzieję, że następnym razem odwiedzimy tę słynną księgarnię osobiście i będę mogła podzielić się z Wami wrażeniami.
Porto to nie tylko zabytki i architektura. Żeby poczuć atmosferę miasta, jego rytm, smak, zapach, koniecznie trzeba zostać w Porto chociaż na jedną noc. Powłóczyć się uliczkami starego miasta, przysiąść nad rzeką Duro, skosztować porto, spróbować lokalnej kuchni i chociaż przez chwilę poczuć się beztrosko.
A rano zjeść śniadanie w jednej z uroczych kawiarenek i zobaczyć jak miasto budzi się powoli ze snu.
Wino znam i uwielbiam szczególnie z melonem, ale to poznałam we Francji, w mieście Porto nigdy nie byłam. Piękne, choć mnie jak zwykle najbardziej kuszą kulinaria.
Uwielbiam szynkę iberyjską z melonem w towarzystwie wina 🙂 Kulinaria jak najbardziej polecam, to feria smaków i zapachów.
Oj, Edytka! Tak cudnie i barwnie opisałaś Porto, że mam ochotę tam wrócić. Mam wrażenie, że wiele pieknych szczegółów nie zauważyłam. Fotografie piękne. Można jeszcze raz pospacerować uroczymi uliczkami, poczuć zapach kulinarnych specjałów.
Grażynko, nic straconego, zawsze można powtórzyć wycieczkę 🙂 Z pi€onymi miejscami tak bywa, zawsze mamy wrażenie, że czegoś nie zauważyliśmy. zawsze chce się więcej i więcej 🙂
Pięknie pokazałaś Porto.
Mnie się kojarzy głównie z mostem i azulejos. Nigdy tam nie byłam i raczej nie zawitam, dlatego pochłonęłam Twoją relację. Cudowne miasto, zawsze podobało mi się na zdjęciach.
Piękne domy, uliczki, sklepy z pamiątkami. Cudowny spacer.
A te pyszności na koniec to poezja.
Dziękuję 🙂
Tak, most to zdecydowanie wizytówka tego miasta. Całe Porto jest cudowne. jedzenie polecam to rzeczywiście poezja smaków.
Z pięknej strony pokazałaś to miejsce. Kulinarnie mnie oszołomiłaś! Jestem w szoku jakie to miejsce jest piękne! Wydaje mi się że jeden dzień to mało tydzień bym tam chodziła! To wszystko musi mieć swój zapach i smak! A w ogóle wino i wszelkiej maści nalewki i trunki nie mają sobie równych!
Masz zupełną rację Kasiu! Jeden dzień to za mało, dla nas każda wyprawa do Porto, to kolejne zachwyty, achy i ochy 🙂 Na pewno wybierzemy si€ tam coraz kolejny!
Piękne widoki i cudne jedzenie. Urlop którego można naprawdę pozazdrościć.
Rzeczywiście, Porto to idealne miejsce na wypoczynek, zwiedzanie i rozkoszowanie się jedzeniem 🙂
Cudnie klimatyczne miejsce, te budynki tak niesamowicie malowniczo przyklejone do rzeki, takie kolorowe i przyciągające wzrok. Uwielbiam kulinarne podróże, więc i ten fragment Twojego artykułu bardzo mnie zaciekawił… chętnie bym skosztowała tych pyszności :))
Pozdrawiam ciepło, Agness:)