Podobno wszystkie drogi prowadzą do Rzymu, i my piątego dnia naszego rejsu wycieczkowcem „Costa Toscana”, dotarliśmy do portu w Civitavecchia. Przed nami wizyta w stolicy Włoch. Aby nie tracić czasu wcześnie rano wyruszyliśmy pociągiem i już po niespełna godzinie dotarliśmy na miejsce. Postanowiliśmy, że będziemy przemieszczać się metrem i był to bardzo dobry pomysł. Tutaj uwaga, bardzo trzeba uważać na złodziei i trzymać wszystkie swoje rzeczy blisko siebie.
Pogoda w Rzymie pod koniec października na szczęście dopisała, co nie było takie oczywiste, dwa dni wcześniej przeszła przez to miasto ogromna ulewa. Po wizycie w Neapolu niestety dopadło nas przeziębienie, musieliśmy więc wykrzesać z siebie nieco więcej siły, ale i tak większość trasy pokonaliśmy pieszo. Na zwiedzanie Rzymu mieliśmy kilka godzin, ale na szczęście większość atrakcji znajduje się blisko siebie. Postanowiliśmy zobaczyć tyle, ile się da w ciągu tak krótkiego czasu.
Koloseum
Naszą wycieczkę rozpoczęliśmy przy najsłynniejszej rzymskiej atrakcji – Koloseum.
To najważniejsza zachowana budowla starożytnego Rzymu. Symbol, którego przedstawiać nie trzeba. Dawniej odbywały się tutaj walki gladiatorów podziwiane przez rzymski tłum. Budowę Koloseum rozpoczęto w 70 roku na polecenie Wespazjana i Tytusa – cesarzy z dynastii Flawiuszów. Ogrom budowli oraz lokalizacja na bagnistym terenie sprawiały wiele trudności. O lokalizacji przesądziła bliska odległości do Forum Romanum i Palatynu. Amfiteatr był wzorem prostoty i funkcjonalności. Służył jako przykład dla innych tego typu budowli. Koloseum mieściło 50 tysięcy widzów. W 240 roku Koloseum uległo zniszczeniu w wyniku pożaru, następnie przeżyło jeszcze kilka trzęsień ziemi. W późniejszych latach amfiteatr Flawiuszów sukcesywnie rozbierano, żeby wykorzystać jego kamień na budowę innych zabytków. Docelowo rozebrano 2/3 Koloseum.
Koloseum można obejść dookoła, można podziwiać ogromną kolejkę ludzi chcących wejść do środka i można w końcu zrobić pamiątkowe zdjęcia. Podczas naszej wizyty wszędzie rozstawione były rusztowania, ale i tak udało nam się zrobić kilka fajnych zdjęć. Wizytę w środku odpuściliśmy, bo szkoda nam było czasu na stanie w ogromnej kolejce.
Łuk Konstantyna Wielkiego
Pomiędzy Koloseum, a Forum Romanum znajduje się 21-metrowy Łuk Konstantyna Wielkiego zbudowany w latach 312–315 dla uhonorowania dziesięciolecia sprawowania władzy przez cesarza Konstantyna. Warto zwrócić uwagę na cztery posągi umieszczone nad kolumnami, które uosabiają podbite przez Trajana plemiona. Rzeźby pochodzą z czasów Trajana. Pomiędzy posągami znajdują się płyty z płaskorzeźbami z czasów Marka Aureliusza (prawdopodobnie z lat 170–180).
Forum Romanum
Zmierzając na Piazza Venzia zatrzymaliśmy się na chwilę przy Forum Romanum. Przez tysiąc lat było sercem starożytnego Rzymu oraz sercem imperium obejmującego prawie całą Europę. Dawne centrum polityczne, religijne i towarzyskie oraz miejsce, w którym odbywały się najważniejsze uroczystości publiczne. Dziś są to już tylko ruiny, ale stanowią najważniejszy obszar archeologiczny w Europie.
Piazza Venezia
Plac Wenecki, czyli główny punkt orientacyjny Rzymu, znajduje się u podnóża Kapitolu. Tu kolejna niespodzianka, bo plac również był w budowie, a wielkie płyty przesłaniały widok na część placu.
Fontanna Tirreno
Na Piazza Venezia zatrzymujemy się przy fontannie z posągiem symbolizującym Morze Tyrreńskie.
Ołtarz Ojczyzny
Ołtarz Ojczyzny nazywany też Pomnikiem Wiktora Emanuela II widać niemal z każdego wyżej położonego punktu w Rzymie. Charakterystyczny pomnik znajduje się przy Placu Weneckim, na zboczu Kapitolu. Wbrew pozorom budowla nie jest taka stara jak mogłoby się wydawać. Budowę monumentu rozpoczęto w 1885 r. Był to sposób na upamiętnienie króla Wiktora Emanuela II, który odegrał ważną rolę w procesie zjednoczenia Włoch. Po 26 latach budowy, w 1911 r. dokonano odsłonięcia nieukończonego jeszcze pomnika, a 10 lat później w jego centralnej części utworzono Grób nieznanego żołnierza. We wnętrzach budowli mieści się Centralne Muzeum Zjednoczenia Włoch. Do grobu nieznanego żołnierza i na niższe tarasy widokowe można wejść za darmo.
Fontanna Di Trevi
Zaraz potem dotarliśmy do miejsca, które znałam z tak wielu filmów, (szczególnie z „La dolce vita”), najpiękniejsza z setek fontann Rzymu, gdzie zawsze jest tłum turystów i nawet ciężko zrobić pamiątkowe zdjęcie. Pierwszą fontannę w tym miejscu zbudowano w 1453 r. na polecenie papieża Mikołaj V. Doprowadzono do niej wodę z akweduktu wybudowanego przez Augusta w 19 r. Obecna fontanna zbudowana została w latach 1732-1762 na zlecenie papieża Klemensa XII. Fontanna zajmuje całą tylną ścianę Palazzo Poli. Na środku fontanny stoi posąg Neptuna. Fontannę można zobaczyć za darmo przez całą dobę.
To miejsce przyciąga prawdziwe tłumy, a ponieważ plac przed fontanną jest dość mały, zawsze jest tu ciasno i gwarno i trzeba uważać na kieszonkowców.
Podobno wrzucenie monety do fontanny Di Trevi ma zagwarantować powrót do Rzymu. Nie zrobiliśmy tego, ale mimo wszystko wierzę, że jeszcze tu wrócimy 🙂
Piazza Navona
To najwspanialszy plac w Rzymie przyciągający turystów dzień i noc, otoczony klimatycznymi kawiarniami i restauracjami. Niespełna 2000 lat temu w tym miejscu znajdował się 30-tysięczny stadion. W centralnej części placu znajduje się Fontanna Czterech Rzek, zbudowana w latach 1647-1651. Fontannę zaprojektował Giovanni Lorenzo Bernini (ten sam, który odpowiadał za rzeźby na Moście św. Anioła). Warto wejść do znajdującego się pośrodku placu kościoła Sant’Agnese in Agone. Na placu znajdują się jeszcze dwie inne fontanny. W południowej części fontanna Maura (tę także zaprojektował Bernini), a w północnej fontanna Neptuna, którą zaprojektował Giacomo della Porta w XVI w. Fontanna ostateczny kształt uzyskała w XIX w., kiedy dodano do niej figurę Neptuna. Wokół Piazza Navona rozstawione są restauracyjne stoliki, które zachęcają do chwili wypoczynku.
Panteon – najstarszy budynek Rzymu
Z Piazza Navona udajemy się do Panteonu. To najstarszy tak dobrze zachowany budynek w Rzymie. Budowę Panteonu zakończono w 128 r. Budynek przetrwał przez tak wiele lat ponieważ w 609 r. został zamieniony na kościół katolicki. To spowodowało, że z Panteonu nie można było zabrać żadnego kamienia na inną budowlę. Dlatego fasada oraz wnętrze Panteonu praktycznie nie zmieniły się od II wieku.
Dalej zmierzamy w stronę Watykanu
Castel San’t Angelo – Zamek Świętego Anioła
W drodze do Watykanu mijamy kolejny ciekawy budynek -Zamek św. Anioła. Wybudowany w latach 123-139 r. n.e., jako monumentalne mauzoleum cesarza Hadriana. Za czasów średniowiecza grobowiec został przerobiony na fortecę i przez bardzo długi czas był największym punktem obronnym Rzymu. W zamku zwiedzać można cele więzienne, muzeum broni oraz papieskie pomieszczenia mieszkalne. Zamek Świętego Anioła jest połączony z Watykanem tajemnym podziemnym korytarzem. Zwiedzając Zamek warto wejść na taras, z którego rozpościera się piękna panoramę na Rzym oraz Bazylikę Św. Piotra. Niestety my nie mieliśmy na to czasu.
Watykan
Watykan i Bazylika św. Piotra. Podczas jednodniowego zwiedzania Rzymu, nie ma niestety czasu, by odwiedzić Muzea Watykańskie, ale spacer Via delia Conciliazione z widokiem na Bazylikę św. Piotra i finiszem na Placu św. Piotra i tak zachwycają.
Plac św. Piotra. Bazylika św. Piotra to zdecydowanie najchętniej odwiedzane miejsce w Watykanie, do którego przybywają pielgrzymi i turyści z całego Świata.
Podsumowanie
- Czy jeden dzień wystarczy aby zwiedzić Rzym? Krótka odpowiedź – NIE! Jeden dzień w Rzymie nie jest wystarczającym czasem, aby poznać niesamowitą historię stolicy Włoch i nasycić się klimatem tego miasta. Rzymianie powiedzą, że Rzym jest jak lasagna – ma wiele warstw, a wszystkie z nich są równie fascynujące i warte naszego czasu.
- Co prawda w ciągu jednego dnia można zobaczyć najważniejsze zabytki i place, jednak zabraknie czasu na delektowanie się miejscem, chłonięcie atmosfery czy rozkoszowanie się smakami miasta.
- To czego zdecydowanie zabrakło mi podczas zwiedzania Rzymu to zobaczenie miasta nocą. Oświetlony Rzym na pewno wygląda magicznie.
- Jedno jest pewne, po spędzeniu tam tylko kilku godzin pozostaje wielki niedosyt i postanowienie, że trzeba wrócić do Rzymu. W Wiecznym Mieście jest niezliczona ilość rzeczy do zobaczenia i zrobienia.
- W Rzymie niezależnie od pory roku przewijają się tłumy turystów. Trzeba przygotować się na długie kolejki w kasach biletowych, restauracjach i miejscach turystycznie atrakcyjnych.
- To co o czym trzeba pamiętać zwiedzając stolicę Włoch to czujność. Niestety w tym mieście kieszonkowcy są na każdym kroku. Jednak szczególnie czujnym trzeba być na głównych dworcach kolejowych i w metrze. Pod tym względem Rzym nie odbiega od Paryża, czy Barcelony. W metrze – szczególnie w tłoku – ani na moment nie można zapomnieć o tym, gdzie trzymamy portfel. Aparat, telefon, torebkę trzeba trzymać zawsze z przodu. Nigdy na plecach. Kieszonkowcy tworzą tzw. „sztuczny tłum”. Sami byliśmy świadkiem kilku prób rabunku i zatrzymania złodzieja na dworcu.
Cudowne miasto i wspaniała relacja. Spędziliśmy w Rzymie ponad dwa tygodnie i nadal czuję niedosyt.
Oj zazdroszczę! Przez dwa tygodnie rzeczywiście można poczuć prawdziwą atmosferę miasta i poznać wszystkie zakamarki, których nam nie udało się zobaczyć. Może następnym razem 🙂
Byłam w Rzymie kilka razy, ale moje tam bytności związane były z praca tłumacza, a nie z turystyką, tak więc wielu cudów nie widziałam. niestety i bardzo żałuję. Zazdroszczę możliwości. To miasto jest cudownie niezwykłe. Wspaniałe zdjęcia, wspaniałe wspomnienia, nawet dla mnie, bo uliczki, ich zapach, atmosfera, urok to coś co nie mija, a ze zdjęć się wyłania. Cudnie!
Masz zupełną rację Iwonko, Rzym to nie tylko zabytki i architektura, ale przede wszystkim niezwykła atmosfera. Żałuję, że mieliśmy tak mało czasu, aby po porostu powłóczyć się uliczkami miasta i nasycić się tym, co wokoło. To mój pierwszy pobyt w Rzymie, ale na pewno nie ostani 🙂
W takich miejscach uwielbiam wyobrażać sobie jak to było kiedyś. Wiele wieków temu kiedy powstawały te wszystkie budowle i domu, te cudne uliczki. Czas mija, one stoją, choć w różnej kondycji. Podziwiają je kolejne pokolenia 🙂
Mam zupełnie tak samo. Uwielbiam wyobrażać sobie ludzi mieszkających w tych miejscach przed wiekami, ich zajęcia i życie. To niesamowite, że niektóre budynki stoją nienaruszone do dziś.
Wszystkie drogi prowadzą do Rzymu….wspaniała relacja i tyle doznań. W Rzymie mieszkałam przez jakiś czas jako dziecko. Chętnie tam wracam.
Oj to musiał być niezwykle ciekawy czas Aniu. Nie dziwię się, że chętnie tam wracasz 🙂
Podróż do Rzymu wydaje się jak niezapomniana przygoda! Zwiedzanie Koloseum, Panteonu, czy Fontanny Di Trevi w jednym dniu to imponujące osiągnięcie. Kolejny zacny post Edytko
🙂 mam nadzieję, że uda się wam wrócić i odkryć jeszcze więcej magicznych zakątków Wiecznego Miasta. Ja też czekam na jeszcze jedno spotkanie z Rzymem 🙂 byliśmy tam zdecydowanie za krótko 🙂
To prawda Aniu, zrobiliśmy w tym dniu wiele kilometrów, ale mimo przeziębienia daliśmy radę. Cieszę się, że zobaczyliśmy tyle ciekawych miejsc, ale też żal mi tego, że nie mieliśmy tyle czasu, aby powłóczyć się uliczkami miasta, spróbować jego smaków i chłonąć jego niezwykłą atmosferę. Rzym jednak wymaga czasu. Musimy tam wrócić.